Pomóżmy Gabrysi!

Ma 13 lat, pochodzi z Bydgoszczy i choruje na nowotwór złośliwy kości z przerzutami do płuc. Możemy pomagać!

Gabrysia przechodzi leczenie w Niemczech. Koszt miesięczny – kilkadziesiąt tysięcy euro.

Zachęcamy do przynoszenia plastikowych nakrętek, które później przekażemy dla Gabrysi.

Pomagać można również na stronie www.siepomaga.pl/ocalic-gabrysie.

 

Opis ze strony siepomaga.pl:

 

 

U Gabrysi zdiagnozowano nowotwór złośliwy kości (osteosarcoma) z przerzutami do płuc – najczęściej spotykany nowotwór złośliwy u dzieci, rozwijający się z komórek tworzących rosnącą kość. Onkolog potwierdził IV stopień złośliwości.

W szpitalu w Warszawie usłyszałam, że jedynym wyjściem jest amputacja i późniejsza agresywna chemioterapia, które daje Gabrysi tylko 50% szans na przeżycie. Zaczęłam szukać innego rozwiązania. Szczęściem w całym tym nieszczęściu było to, że na naszej drodze spotkałyśmy lekarza – doktora Majdyło z Centrum św. Łukasza w Gdańsku – który wyniki Gabrysi postanowił skonsultować z niemieckim lekarzem specjalizującym  się w leczeniu tego rodzaju nowotworów. Pojawiło się światełko w tunelu! W Niemczech rokowania są o wiele lepsze, niż w Polsce…

Dr Arno Thaller kazał nam od razu przyjeżdżać do jego kliniki. Zaproponował leczenie zakładające wszczepienie wirusa, który zniszczy guza, kroplówki, które rozbijają komórki nowotworowe oraz chemioterapię celowaną – kierowaną tylko do rękę Gabrysi, a nie do całego organizmu. Za nami dwa miesiące leczenia, po których stan Gabi znacznie się poprawił. Najgorsze jest to, że wydałam już wszystkie oszczędności, a terapia planowana jest jeszcze na pół roku. Kiedy zobaczyłam kosztorys, zrobiło mi się ciemno przed oczami. Wiem, że jeśli teraz przerwiemy leczenie, wszystko pójdzie na marne.

Odkąd Gabrysia zachorowała, codziennie dowiaduję się, jak bardzo boli bezsilność wobec cierpienia własnego dziecka. Dzisiaj ta bezsilność jest jeszcze większa, bo wiem, że istnieje ratunek dla Gabrysi, ale sama nie jestem w stanie za ten ratunek zapłacić! 

Do 29 stycznia muszę zapłacić za początek leczenia. Nowotwór nie da nam więcej czasu, w każdej chwili może zaatakować jeszcze mocniej i zabrać mojemu dziecku życie. Przed nami jeszcze kilka cykli, ale ten pierwszy Gabrysia musi rozpocząć już teraz! Dla nas każdy dzień jest na wagę życia. Błagam Cię o pomoc, bo tylko z Tobą jestem w stanie uratować moje dziecko!

–Marta, mama Gabrysi